Kolejna długa przerwa w pamiętniku ... z tego powodu z ogromnym żalem i boleścią w sercu przepraszam was. Ale jak sami wiecie przez pewien okres nasze forum nie działało (problemy z serwerem), ale głowy do góry jesteśmy z powrotem. Wtorek po nieprzespanej nocy (3 godziny snu) piąta rano pobudka biologia nauka kontynuować czas... po 4 kawach oczęta aż z orbit wybijają piłem choć nie lubię , ale sen wstrzymują dłuższe zakuwanie. Wstałem, się u czyłęm i do szkoły się potem dostałem ... a co w szkole ZMUŁA JAK CHOLERA Ale powiem wam o jednej sprawie co mnie ogromnie zadziwiła ... gdyż bo ponieważ Sylwia się w szkole pojawiła, cała klasa aż entuzjazmem z tego powodu paliła :P

Czego się w tym dniu ja dowiedziałem, w dniu tym raczej niczego ... ale w trakcie niebycia trosze:

- Istnieje taka choroba co dopada kiedy chce i na ile chce np. co dwa tygodnie, co miesiąc lub co dwa ... jest to choroba zwana lenistwem (Sylwuś żadko cię widujemy)
- Łukasz Ł. nie był chory na oskrzela lecz na skrzela.

bez skojarzeń ... ostra fota otrzęsiny 2006